Wybierz najlepsze polskie ostre sosy na rynku - przewodnik po markach
2025-10-07 15:07:00
Na które marki polskich ostrych sosów warto zwrócić uwagę?

W Polsce wszelako rozumiana ostrość rośnie niczym papryka Carolina Reaper w dobrze wygrzanej szklarni – szybko, plennie i coraz bardziej piekielnie.
Jeśli masz ochotę na coś więcej w sferze palenia – polecamy Habanero X. Bardzo ciekawym sosem jest Dziki Bill Jalapeño, czyli zielona, świeża petarda z papryką Jalapeno – lżejsza ostrość, ale za to sporo charakteru – to w końcu sos z kminem rzymskim!
A jeśli chcesz BBQ z przyjemnym smakiem miodu i whiskey - sięgnij po Dziki Bill Iskra – wędzona, słodko-ostra, z papryką Habanero. Idealny pikantny sos do grilla!
Dla fanów bardziej hardkorowych klimatów – spróbujcie ich sosów: YOLO, Ninja albo prawdziwie wypalającego Nie Zes*raj Się!
Sosy polskiej marki Dziki Bill kupisz TUTAJ
Lubelskie Słoiki to podlubelska marka, która uprawia swoje własne papryki chili – i to widać (a raczej czuć) w każdej kropli ich nietuzinkowych sosów.
Oni kochają to co robią – i robią ostre sosy naprawdę dobrze. Stosują różne triki, żeby uzyskać tak wspaniałe efekty: fermentację, kombinują z przyprawami, odmianami papryk i robią prawdziwe eksperymenty smakowe (ocet z mirabelek, kakao w ostrym sosie? Tak!) Ich buteleczki to prawdziwy hołd dla nietuzinkowych, niedocenianych chili – ale polecamy raczej średniozaawansowanym i zaawansowanym zjadaczom ostrości, bo tych o delikatniejszych podniebieniach może nieco wypalić! (a nawet bardzo)
Dodatkowo, każdy z ich produktów jest inspirowany jakąś egzotyczną kuchnią świata – najczęściej jamajską, indyjską albo tajską. Żaden składnik w ich sosach nie został użyty przypadkowo! Weźmy na przykład taki sos Jarek z Kingston – jamajskie klimaty typu jerk, Scotch Bonnet, tymianek, ziele angielskie, imbir.
To sos, który pachnie Karaibami, na których nigdy nie byłeś, ale po zjedzeniu – to jakbyś właśnie wrócił z Kingston. Oczywiście przy okazji pali jak sam Szatan.
Kolejną nietuzinkową rzeczą w Lubelskich Słoikach jest to, że ich sosy zmieniają się co roku, musicie sprawdzać na bieżąco co tym razem wskoczyło „na tapetę” - Carolina Reaper, fermentowany Trinidad Scorpion czy Jolokia z kakao? Kto wie, co tym genialnie kreatywnym bestiom wskoczy do głowy!
Aktualną ofertę sosów Lubelskie Słoiki znajdziesz TUTAJ
Ostre Sztosy. Tu nazwa mówi wszystko – ich ostre sosy są po prostu sztos!
Ostre Sztosy to pełna energii ekipa która bawi się smakami, miksuje owoce, tematy BBQ, fermenty i ostrość tak, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Do tego robią też kimchi, więc ostrość u nich nie kończy się na klasycznej butelce ostrego sosu.
Co polecamy? Dla fanów owoców - spróbujcie ich Mango Habanero BBQ – słodkie mango, ostre habanero i głęboki sos Worcestershire. Zaintrygowani? Idźmy dalej!
Na drugą nóżkę weźmy Ostre sztosy Pineapple Scorpion – sos, który zachwyci Cię pysznym ananasem, marchewką i dodatkiem tropikalnej papryki Trinidad Scorpion. Boisz się spłonąć? Spokojnie! Większość ich sosów, oprócz fermentów (np. z Caroliny Reaper) nadaje się dla początkujących Ostrożerców.
Pragniesz klasycznego, dobrego sosu z Jalapeno, do którego zawsze tęskniłeś? (bo marketowe sosy z Biedronki są po prostu zbyt octowe z lekkim tylko posmakiem papryki i przyprawiają Cię o łzy rozczarowania...?) Wybierz Ostre Sztosy Classic Red Jalapeno lub Classic Green Jalapeno! A jak chcesz coś co nietypowo rozpieści twoje kubki smakowe, to w kolejce czeka ich bardzo ciekawa Gruszka (pikantny sos z gruszkami to jest bardzo nieoczywisty Ostry Sztos – polecamy do serów pleśniowych!), smakowity Pomidor albo słodka Jagoda Kamczacka.
Po prostu Ostre Sztosy!
Sosy marki Ostre Sztosy kupisz TUTAJ
Razor to polska (wrocławska!) marka ostrych sosów, z którą zwyczajnie nie ma miękkiej gry. Ich produkty są ostre jak brzytwa (nomen omen), która przecina twój język kapsaicyną.
Ciach - i płoniesz!
Znajdziesz u nich klasyczne paprykowe sosy, ale też miody z chili czy czyste ekstrakty, które potrafią rozłożyć na łopatki nawet doświadczonych wyjadaczy.
Co polecamy? Jeśli lecimy od razu z wysokiego C - spróbujcie Razor Attack – to najostrzejsza z ostrych Carolina Reaper plus ekstrakt chili, czyli sos ostry jak żyletki, który zapewni wam paprykowo-bólowe odczucia na długo, ale zrobi to ze smakiem.
Fani słodyczy? Dla Was jest nieoczywisty Razor Sweet Bite – miód, maliny, habanero i jolokia w jednej butelce. Jest naprawdę smakowity, słodko-paprykowy - a jeśli zastanawiasz się, co z nim zrobić, podpowiemy – pizza serowa z tym "miodososem" jeszcze nigdy nie smakowała tak dobrze...
Dla ludzi pragnących ujrzeć bramy Piekła w kolejce czeka ekstrakt 6,1 mln SHU – to nie sos, nie przyprawa a morderczy ekstrakt chili w płynie. Jedna kropla i życie staje przed oczami. To prawdopodobnie najostrzejsza rzecz na polskim rynku ostrych rzeczy.
Sosy marki RAZOR kupisz TUTAJ
Endorfina Hot Sos to szczecińska manufaktura, która rozgościła się na polskim rynku od niedawna i prężnie sobie poczyna.Najbardziej nietuzinkowym produktem tej marki jest Paprykarz Szczeciński Dynamite – paprykarz zna każdy, ale nie taki! Został podkręcony do granic przyzwoitości dodatkiem Caroliny Reaper i Trinidad Scorpionem. Uwierzcie – potrafi zaskoczyć...
W serii ich sosów „Wanted” znajdziesz niepasteryzowane, ciekawe kompozycje pełne nie tylko kapsaicyny, ale i smaku. Endorfiny buzują!
Pandemonic to trochę szalony projekt – zaczęli od uprawy papryczek chili, których mają ponad 35 odmian, a skończyli na sosach, musztardach i kiszonkach. To marka, która lubi łączyć super-hoty z owocami i nietypowymi dodatkami i własnymi kompozycjami przypraw.
Co polecamy? Chcesz zacząć z marką Pandemonic? Spróbuj Czekorzeczki (Chocoberry) – sosu z fermentowanym czekoladowym Habanero, jabłkiem, jeżyną, porzeczką i… kakao. To ostrość w czekoladowo-owocowym wydaniu, którego próżno szukać na polskim rynku ostrości. Jeśli natomiast pragniesz totalnej destrukcji, wybierz Piekłżycie (Hellexperience) – kolejny świetny fermentowany ostry sos na bazie superhotów – Scorpiona i 7 Pot, z kapsaicyną w ilościach, które potrafią przewrócić na lewą stronę kiszki nawet weterana ostrego jedzenia.
A jak masz ochotę na coś mniej piekielnego, Pandemonic robi mnóstwo pikantnych, ale nie zabijających przetworów – wspaniałe piklowane Jalapeno czy ostrą musztardę. Wszystkie jego produkty są EKO!
Warto również wspomnieć, że Pandemonic w poprzednich latach organizował liczne konkursy (i pewnie jeszcze zorganizuje!) jedzenia ostrych papryk i sosów. Szacunek!
Pixi Peppers to mała manufaktura chili, która zrodziła się z zamiłowania do ostrości – i znają się na tym jak mało kto! Na początku, czyli w 2015 roku była to po prostu pasja, która koncentrowała się na uprawie ostrej papryki i nasionach. Ale apetyt rośnie w miarę palenia – dziś uprawa wszelakich papryk chili zajmuje powierzchnię 2 420 m2 i znajduje się w 11 tunelach ogrodniczych!
Można wręcz śmiało nazwać ich prężnie rozwijającą się polską marką ostrych sosów. Co ich wyróżnia? Dbałość o szczegóły – od przepięknych etykiet po każdy element składu. Nic tam nie znajduje się przypadkowo, a Maciej – który jest głową Pixi Peppers – dobiera składniki każdego ostrego sosu długo i pieczołowicie.
Po ich kompozycjach widać, że tu króluje smak – znajdą tutaj coś dla siebie początkujący Ostrożercy, jak i zaawansowani wyjadacze. Z ciekawostek, Pixi Peppers może mieć na koncie wyprodukowanie najostrzejszego sosu w Polsce – chodzi konkretnie o O.C.Z. Nie bez kozery tak mówimy! W środku tego sosu żyją takie potwory jak Primotalii, Black Bhutlah i Apocalypse Scorpion, dodatkowo do wyprodukowania tego sosu została użyta autorska metoda koncentracji ostrości papryk... Ostrożnie z tym gagatkiem!
Dla tych, co lubią aby piekło ich raczej umiarkowanie, polecamy świetny Ugly Coyote z grillowanym Jalapeno, doskonały Smokin' Bob – BBQ z burbonem w amerykańskim stylu i Mad Goat Yellow – nietypowy ferment w azjatyckim stylu.
Sosy marki PIXI PEPPERS kupisz TUTAJ
Ostre Dzieje to marka z Torunia, która łączy ostrość papryczek chili z mitologią słowiańską. Każdy sos ma swoją nazwę rodem z podań o bogach i demonach, a w smaku kryje się coś więcej niż tylko kapsaicyna – to ciekawe, nietuzinkowe opowieści o ostrości.
Na przykład Dażbóg – śliwkowy sos z habanero, słodki i owocowy, a potem… bach! Uderza moc, ale ze smakiem! Pierun to mango z mieszanką super-hotów – egzotyczny owoc kontra najostrzejsze chili. Jeśli pragniecie czegoś wytrawnego - Raróg to musztardowy sos z Habanero Hot Jamaican Chocolate – musztarda, ale taka, od której prostują się włosy!
Ostre Dzieje często produkują różne limitowane edycje swoich sosów, w które warto zaopatrzyć się sezonowo.
Niech ogień będzie z Wami!